Książka którą przeczytałam jednym tchem. Do końca trzymała mnie w napięciu. Dostałam ją w 2008r. od chłopaka na walentynki. Często do niej wracam i ją czytam. Teraz zbliżają się Walentynki taki okres miłości i znowu po nią sięgnęłam.
Wiem, że na podstawie tej książki powstał film ale go nie oglądałam. Często film nie oddaje tego co jest w książce.
Polecam wam ją na lutowe wieczory. Bardzo dobrze lekko się ją czyta. Książka wciąga nie samowicie. W sumie nie ma czego się dziwić dużo osób traci osoby które kocha nad życie. I muszą się z tym nauczyć żyć.
Holly i Gerry byli młodym szczęśliwym małżeństwem. Nie posiadali dzieci. Pewnego dnia Gerry słyszy od lekarza ma pan guza mózgu. Za życia pisze do Holly 12 listów . Po jego śmierci ,w każdym miesiącu Holly miała otworzyć jeden list. Jak sobie Holly radzi z utratą najukochańszej osoby na świecie ? Co mąż pisał do niej w tych listach? To już jak chcecie się tego dowiedzieć zachęcam do sięgnięcia po książkę.
Posłuchajcie piosenki, którą mój facet puszcza mi na okrągło:)
Jutro walentynki, co wy uważacie o tym święcie?
Jak spędzacie ten dzień?
Kupujecie sobie prezenty?
Czy uważacie, że to święto czy marketingowy kit?
Chciałam przeczytać kiedyś tą książkę, film był absolutnie genialny, ale wyobrażam sobie, że książka jest lepsza :)
OdpowiedzUsuńPędzle z eco tools są OK, ale dopiero dzisiaj je wypiorę, bo niedziela jest dniem prania pędzli :D
ja też będę zaglądać :)
książki nie czytalam, ale zakochałam się w filmie (może dlatego, ze uwielbiam Gerarda Butlera ;) )
OdpowiedzUsuńO tak :) To będę musiała nadrobić zaległości i obejrzeć film:)
OdpowiedzUsuńo tak! Uwielbiam tą książkę! Zresztą film też jest piękny! Zawsze jak oglądam go po raz kolejny to beczę jak za pierwszym razem! :o
OdpowiedzUsuńwidzialam film :) ... podobal mi sie...
OdpowiedzUsuńCo do walentynek to nie lubie... nigdy nie lubilam i pewnie nie polubie. Za duzo czerwonego, za duzo komercji... typowo amerykanskie :]
Zapraszam i obserwuj!
OdpowiedzUsuńSłyszałam o niej ,ale nie czytałam.:)
czytałam, jest wzruszająca ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam najpierw książkę. Momentami płakałam, momentami się śmiałam. Cudowna jest. Potem nadszedł czas na film, jednak tu się rozczarowałam. Nie był tak dobry jak książka.
OdpowiedzUsuńnie czytałam, ale może kiedyś książka wpadnie mi w łapki. Film był piękny... Ja lubię walentynki, uważam, że to sympatyczne święto:)
OdpowiedzUsuńCzytałam książkę, mi też bardzo się podobała :).
OdpowiedzUsuńFilm NIGDY nie oddaje tego, co się odczuwa czytając książkę.
OdpowiedzUsuńSuper blog, będzie zaglądać. Ciekawe rzeczy :)
Pozdrawiam i zapraszam do siebie :
www.pachnieckobieta.blogspot.com
Myślę, że znajdziesz parę myśli dla siebie.
MAUS- Polecam przeczytać książkę, walentynki nie każdy lubi ja jak byłam sama nienawidziłam tego święta to był dla mnie najgorszy dzień w roku ale odkąd poznałam tego jedynego polubiłam walentynki ale uważam, że za dużo komercyjny stał się ten dzień zakochanych , każdy by tylko chciał na tym zarobić a liczy się miłość.
OdpowiedzUsuńlady-flower123- film często nie oddaje tego co jest w książce, np. przeczytałam cały sagę zmierzch a potem obejrzałam film byłam tak rozczarowana, że tego sie nie da opisać, więc warto czytać książki
OdpowiedzUsuńJa tam nie przepadam za tym świętem . Także jakoś specjlnie go nie będę spędzać . :)
OdpowiedzUsuńJak myślisz książka jest dostępna w bibliotekach ? Bo chętnie bym wypożyczyła .
Miłego wieczorku .
Zapraszam do mnie . ; *
Ksiazki nie czytalam jakos nie bylo okazji ale film ogladalam kilka razy i jest genialny!
OdpowiedzUsuńWalentynki-nie lubie tego dnia,za duza komercja.
Cenie sobie wspolnie spedzany czas,drobne prezenty i planowana kolacje itd.zupelnie bez okazji,po to by po prostu ze soba pobyc.Nic na sile i bez poczucia,ze cos trzeba takze dla mnie to zadne swieto-Walentynki;)
hej :)
OdpowiedzUsuńmiło mi i bardzo dziękuję ;*
również dodaję do obserwowanych i będę częściej wpadać ;)
zgadzam sie w 100% co do ksiązki a bloga dodaje do obs jest o czym pocztać
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie w wolnej chwili - u mnie najświeższe info z Nowojorskiego Tygodnia Mody
Nie czytałam książki, nie widziałam filmu - jestem całkowicie nie w temacie ;)
OdpowiedzUsuńWalentynki - nie spędzam, nie lubię tego święta. Uważam że miłość można pokazać na sto sposobów w ciągu 364 pozostałych dni równie dobrze :)!
Dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie! :):*
xx fashionablyyy
___
Masz bloga i chciałabyś zarabiać gwarantowane pieniążki na wyświetlaniu reklam? Kliknij tutaj
Też oglądałam film...piękny....
OdpowiedzUsuńja też ją uwielbiam - i książkę i film :)
OdpowiedzUsuńw dodatku P.S to moje inicjały :)
Wielkie dzięki, chodzę w nich już chyba kilka lat.
OdpowiedzUsuńCo do książki... Chyba nawet mam ją w domu, ale szczerze mówiąc, jeszcze nie przeczytałam. Cóż, może najwyższy czas ;)
Bardzo ciekawy blog :)
OdpowiedzUsuńJeśli będziesz miałą ochote i odrobinę chęci wpadnij do mnie :)
Pozdrawiam.
uwielbiam ta piosenkę !
OdpowiedzUsuńSkusiłyście mnie dzisiaj będę oglądać film:) Nie wiem dlaczego jeszcze go nie obejrzałam chyba z braku czasu:)
OdpowiedzUsuńLAgirl- też bardzo lubię tą piosenkę,
kocham ta ksiazke!^^
OdpowiedzUsuńkocham tę książkę! <333333333333
OdpowiedzUsuńfilm, nie oddaje tego co książka! Ja nie chciałam kończyć tej książki, bo ja żyłam tą książka <3
Także dostalam ja rok temu na walentynki, przeczytałam 2 razy film także oglądnełąm :) Polecam :)
OdpowiedzUsuńNie wiem za bardzo, niestety :(
OdpowiedzUsuńAle jak będę coś tam wiedziała chociaż tak mniej więcej to postaram się Ci napisać :*
Dzięki.
tyle juz slyszalam o tej ksiazce dobrego, mam ja na polce w wersji angielskiej, ale jeszcze nie mialam czasu przeczytac.
OdpowiedzUsuńszafasikory- to polecam przeczytać:)
OdpowiedzUsuńPolecam pędzle z Inglota :) Ogólnie polecam Inglota, bo to moja ulubiona firma kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno się skuszę na jakiś pędzel z Inglota choćby nawet z ciekawości:)
OdpowiedzUsuń