niedziela, 16 stycznia 2011

Garnier . . .

HEJ, chciałabym powiedzieć wam czym pielęgnowałam swoją twarz.Używam czasu przeszłego ponieważ po tym jak zaczęłam oglądać filmiki na you toubie to dużo się zmieniło.
A zmieniło się wszystko po obejrzeniu filmiku makijaże kasi .
Do końca życia zapamiętaj jej słowa " nasza skóra nie jest jak podłoga, że trzeba ją szorować"
Mam (no dobrze powiem wam) prawie 23 lata :)A czuję się jakbym miała 18:):):):):):):)
Ha ha więc moja skóra jest mieszana skłonna do wyprysków.
Mogę powiedzieć, że dopiero zmiany kosmetyków zaczęłam wprowadzać na przełomie grudnia i stycznia.
Wcześniej w życiu nie używałam, żadnych maseczek, pilingów i nie wiedziałam w ogóle co to jest płyn micelarny. Posiadałam jeden podkład i jakieś cienie stare mojej mamy:)
Niby to mi wszystko pasowało jak dbam o swoją twarz. Po oglądaniu filmików i popatrzeniu jaką śliczną cerę mają dziewczyny zaczęłam odczuwać dyskomfort.
I chciałam zmiany. Chciałam, żeby moja twarz była piękna. I jak dbam o twarz teraz to będzie następna notka na moim blogu.
A teraz wam chcę wam powiedzieć co używałam wcześniej i u mnie to się sprawdzało. Tylko drodzy po prostu nie wiem zbrzydły mi te kosmetyki, chciałam spróbować czegoś innego.





Makijaż zmywałam mleczkiem do demakijażu oczu z wyciągiem z róży dla skóry suchej. To było moje chyba z 5 opakowanie. Mi te mleczko w ogóle nie podrażniało oczu i po prostu jak dla mnie to rewelka. Aaa ja tylko tym mleczkiem robiłam demakijaż oczu nigdy nie używałam tego na całą twarz. Więc nie wiem jak się sprawdza przy zmywaniu podkładu.
A co do toniku  przestałam go używać bo zawiera alkohol, który strasznie wysuszał mi moją skórę. Po użyciu tego na drugi dzień broda, czoło, nos strasznie mi się świeciło. A teraz zasuszam nim jakieś pojedyncze wypryski.
Rano i wieczorem twarz myłam żelem myjącym ( pełni on 3 funkcje jako żel, pilling i maseczka) nigdy go nie używałam jako maseczki ani pillingu. Bardzo lubiłam go używać i może jeszcze kiedys do niego wrócę.
Natomiast jeśli chodzi o krem nawilżający, który niby ma nam dać długotrwały efekt matujący.To nie polecam wam go. Czy matuje? Hmmm nieeeeeee! Latem w ogóle nie zdał egzaminu, świeciłam się niesamowicie a stosowałam go rano. A po drugie strasznie podkreślał moje suche skórki coś okropnego.


Więc moim drodzy kiedyś tak pielęgnowałam swoją twarz. Od dwóch miesięcy wszystko się zmieniło. Następna notka będzie o tym. Pozdrawiam was gorąco.

3 komentarze:

  1. ja też żel myjący tylko jako maseczke stosuje, a krem matujący nie działał bo miałaś wysuszoną skórę i sama wzieła się za nawilżanie ;) ja też kiedyś tak miałam ale odkąd codziennie porządnie nawilżam skóre nie mam problemów ze ściągnieciem czy świeceniem...

    OdpowiedzUsuń
  2. ja mam alergię na Garnier ;|
    hehe ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja mam z garniera tylko krem do rąk;p
    zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń