środa, 29 grudnia 2010

Lancome

Jak to mówią święta święta i po świętach:)

Cienie Lancome?

 Plusy:
- nie rolują się w zgięciach,
- są trwałe,
- w paletce są dwa kolory matowe, rozświetlasz i mocno lśniący cień,
- rozświetlasz jest naprawdę dobry używam go cały czas ( nie posiada brokatu)
- eleganckie opakowanie
- można wykonać delikatny makijaż oczu na dzień jak i zarówno mocny na wieczór.

Minusy:
- trzeba bardzo mocno się napracować przy nakładaniu tych cieni,
- miałam wrażenie, że je nakładam a ich w ogóle na powiekach nie widać,
- obsypują się,
- sprawdziłam teraz ile one kosztują ( swoje dostałam w prezencie) i się przeraziłam od 79,99zł w górę SZOK!

Ja wiem, że firma LANCOME jest ceniona na całym świecie ich kosmetyki są naprawdę dobre.
Te cienie nie są warte swojej ceny w ogóle.
Powiem wam, że o wiele lepsza jest paletka ze Sleek Storm ( jest tam 12 cieni i cena jest w miarę ok). Nawet pokusiłabym się o stwierdzenie, że ich paletka jest lepiej na pigmentowana niż Lancome.
Na you tubie dziewczyny tak chwalą cienie z  Inglota i cenowo są tańsze.
Ja uważam, że to - co czasem jest drogie nie znaczy, że jest takie super ( tak jak w tym  przypadku te cienie).




wtorek, 21 grudnia 2010

Piernikowe ciasteczka :)

Nie wyobrażam sobie Bożego Narodzenia bez piernikowych ciasteczek!
                                                                       Po prostu PYCHA! 
Ale w tym roku zabrałam sie do pieczenia ciasteczek dość późno. A najlepsze są wtedy -kiedy najdłużej poleżą ( jak to mówią " aż mi ślinka cieknie " ha). Rok temu  wszyscy moi bliscy dostali ode mnie słodkie niespodzianki ( zapakowane w złote woreczki w gwiazdki) i wiecie co ich reakcja była nie do opisania. Ciasteczka były tak pięknie ozdobione bo włożyłam w to serce ( fakt, że zajęło mi to bardzo dużo czasu w  tamtym roku ale uwierzcie warto było).
W tym roku z braku czasu ( wiecie, że dużymi krokami zbliża się sesja oj) zrobiłam tylko dla siebie                ( i rodzicom oczywiście) bo w tamtym roku wszystkie porozdawałam a sama nawet nie pojadłam.

                                                                             Przepis:
- 200g miodu
- przyprawa do piernika
- 50 g margaryny
- 2 jajka
- 3 szkl mąki pszennej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 szkl cukru
( ja nie daje cukru już w ogóle bo nie lubię takich bardzo mocno słodkich daje sam miód no ale w przepisie jest cukier więc sami zadecydujcie czy lubicie b. słodkie czy takie normalne. Nie daję cukru jeszcze z drugiego powodu bo ciasteczka oblewam kolorowym lukrem)

Miód rozpuścić na patelni. Dodać przyprawę do pierników , margarynę i cukier. Wymieszać, chwilę podgrzewać . Masę przełożyć do miski i wbić jajka. Wsypać mąkę zmieszana z proszkiem do pieczenia. Wszystkie składniki dokładnie wymieszać i zagnieść. Z ciasta uformować kulę, zawinąć w folię aluminiową, odstawić do lodówki na kilka dni ( ja zwykle na 2 dni stawiam do lodówki)
Ciasto musicie wcześniej wyjąć z lodówki, żeby postało i wam odeszło.
Foremki kupiłam w Pepco za 2,99zł . :)

A o to tak wyglądają moje ciasteczka. Powiem szczerze, że nie chciało mi się bawić i ich ozdabiać tak pięknie . Więc ozdobiłam jak ozdobiłam - przecież najważniejszy jest smak Prawda?
SMACZNEGO !

niedziela, 19 grudnia 2010

PreeZeenTY ? ? ? ?

Jak co roku każdy myśli co by podarować bliskim osobom na gwiazdkę. Przyznam się, że ja zawsze myślę o prezentach  bardzo wcześnie, bo nie lubię kupować na ostatnią chwilę. Gdyż w sklepach wtedy jest tłok i człowiek tak naprawdę sam nie wie czego chce. Na pewno warto pomyśleć o prezentach trochę wcześniej.
Mam kilka propozycji dla was może wam pomogą jak ktoś odkłada kupowanie prezentów na ostatnią chwilę.

A może tak coś do posłuchania?
Hmmm RMF-FM - Muzyka najlepsza na święta.
Składanka zawiera 4 płyty (Kolędy, Święta, Christmas Classic, Sylwester ). Na każdej płycie znajduje się  20 utworów, każdy znajdzie na pewno coś do posłuchania.
Koszt 39,99zł w Merlinie.
Płyta jest zapakowana dodatkowo w tekturowe pudełko:)
A może tak coś do poczytania:)
W tamtym roku Mikołaj przyniósł mi książkę, która sprawiła mi bardzo ogromną radość. Jak to mówią po otwarciu prezentu "banan" od razu pojawił się na mojej buzi.
" Nigella Świątecznie" książka zawiera niesamowite przepisy a ilustracje w środku sami zobaczcie
Koszt 89,99zł
Ale by się zjadło? Co nie =)



W listopadzie wyszła nowa książka Nigelli Lawson " Kuchnia - przepisy z serca domu"

 Przymierzam się ją kupić:) Więc jak tylko będę miała jakieś wolne fundusze to będzie moja. Na pewno opowiem wam czy jest tak ciekawa jak Nigella Świątecznie.





A może tak coś do pogrania ?

Koszt 140zł na Allegro
 Powiem wam szczerze, że ja na grach się w ogóle nie znam. Mój chłopak w tym roku zechciał na gwiazdkę Need For Speed Hot Pursuit. Powiem wam tylko tyle, że to wyścigówka =)

czwartek, 16 grudnia 2010

VICTORIA ' S Secret - Namiętne pocałunki. . .

Witam was moi drodzy. Dzisiaj będzie recenzja produktu szybko i na temat:)
Krem do rąk i ciała Passionate Kisses z Victori's Secret.

Numer 1 jako krem do rąk !
Dostałam tą śmietankę do ciała w prezencie. Jak pierwszy raz to powąchałam to zapach mnie odrzucił i od razu pomyślałam co to ma być. Ale wiecie postanowiłam go wypróbować mimo wszystko.
Rewelacja na początku zapach jest intensywny ale po chwili jakby zanika i skora pachnie tak delikatnie
( hmmm powiedziałabym taką gumą balonową - zapachu tego nie da się opisać trzeba poczuć).
Nie używam tego na całe ciało tylko jako kremu do rąk. Bardzo szybko się wchłania - dosłownie w chwilę:) A ręce są tak miękkie i delikatne jakbyśmy wyszły z kąpieli. Ostatnio  koleżanka w autobusie zapytała mnie co tak ślicznie pachnie a to była właśnie ta śmietanka do ciała . Rozpieszcza naszą skórę nie tylko zmysłami.
I coś w tej nazwie jest , że nazywa się namiętne pocałunki. Czasami pierwsze wrażenie jest mylne.

niedziela, 5 grudnia 2010

Muchomorki i krasnale . . .

oj ta data:/
Uwielbiam  różnego typu świeczki, świeczniki. W swojej kolekcji posiadam sporo - ich. Ostatnio dostałam od brata prezent przepiękne świeczki jak je zobaczyłam to buzia sama do nich śmiać się zaczęła :) Są rewelacyjne. Bardzo chętnie kupuje podgrzewacze . Często je palę i siedzę przy nich popijając herbatkę i czytając dobrą książkę ostatnio mnie wciągnął " Cień Wiatru" Carlosa Ruiza Zafona ( recenzja na pewno niedługo się pojawi na moim blogu). Moimi ulubionymi podgrzewaczami są kupowane w sklepie PEPCO -The Ligts Vanilla 2,99zł za 6 szt. Te świeczki mają tak intensywny zapach wanilii nawet takich lodów waniliowych co by się chciało od razu zjeść  , że cały mój pokój przepięknie pachnie. Pozdrawiam was gorąco:)

piątek, 3 grudnia 2010

:)

HEJ:)

Ostatnio byłam w TESCO i kupiłam świąteczny kubek:

i zapomniałam przestawić daty w aparacie oj

Ni uwierzycie ile on kosztował 2,99zł , więc nie mogłam przejść koło niego obok. Nie jestem żadną kolekcjonerką kubków tylko powiedźcie czy on nie jest fajny?? ?Czasami można trafić na fajną okazję, tym bardziej, że niedługo mikołajki.  A w zimowe wieczorki będzie przyjemnie z niego pic herbatkę z cytryną i miodem. A do tego zapalić świeczkę BRIS. Powiem wam, że długo się zastanawiałam czy ją kupić. W końcu się zdecydowałam i nie ŻAŁUJĘ!!! Zapach się unosi po całym mieszkaniu i tworzy niepowtarzalny klimat.
Świeca zawiera harmonijne kompozycje olejków zapachowych odwołujące się do miłych chwil i świątecznego nastroju. Niepowtarzalna kompozycja kwiatów jaśminu i pomarańczy. Brise pali się do 30 godzin. Zamierzam teraz kupić o zapachy jabłka i cynamonu.

Magic Nights

sobota, 27 listopada 2010

Recenzja - The Body Shop - balsam do ust żurawinowy.







Nazywam to balsamo- błyszczykiem:) Nadaje ustom lekki czerwony kolor (mieni się bo posiada drobinki brokatu) i  dobrze nawilża. Ale szczerze to nie jest coś ekstra co bym mogla wam powiedzieć, że musicie to mieć. Jest bardzo dobry na taką porę roku.
Ma śliczne opakowanie ale nie każdy lubi takie balsamo-błyszczyki ponieważ trzeba go palcem nakładać lub pędzelkiem. Więc ja go używam tylko w domu. W torebce nosze co innego ale o tym będzie oddzielna notka.
Błyszczyk jest bardzo wydajny ( pojemność 15ml - 13g). Bardzo lubię kosmetyki z  The Body Shop ponieważ ślicznie pachną. Ten balsamo-błyszczyk kupiłam rok temu na sale (nie pamiętam za ile chyba za 3 lub 5 dol ?? ale pewna nie jestem) a zostało mi go jeszcze więcej niż połowa. Pierwsze koty za płoty jak to mówią uhhhhh:) Teraz będzie tylko lepiej:)                 


Pozdrawiam was:)

hej:)

Kochani to będzie blog o dobrych książkach, kosmetykach, ciuchach, nowościach. A może i trochę przepisów się pojawi:) Zapraszam:)