sobota, 14 stycznia 2012

Organiczny balsam do ust Figs & Rouge

Witajcie :)
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją organicznego balsamu do ust. Kupiłam go na allegro z przesyłką coś ok 24zł. Mam go już 2 tygodnie i mogę powiedzieć co o nim myślę.
Formuły Figs & Rouge oparte są w 100% na składnikach ekologicznych, co potwierdza restrykcyjny brytyjski certyfikat Soil Association. Organiczne składniki w balsamach Figs & Rouge pochodzą z certyfikowanych upraw ekologicznych, gdzie nie stosuje się sztucznych nawozów, fungicydów, herbicydów ani pestycydów. Rośliny dojrzewają w naturalnych warunkach, nabierając życiodajnej mocy. Również ich produkcja odbywa się z poszanowaniem zasobów środowiska naturalnego. Balsamy Figs & Rouge nie zawierają szkodliwych chemikaliów zazwyczaj obecnych w konwencjonalnych kosmetykach. Są tak naturalne, że można je nawet… zjeść!
To pisze na ich stronce więc zachęca bardzo. Mnie przynajmniej ten opis zachęcił do zakupu. 
Zacząć od wad czy zalet hmmm . . .
To może najpierw dlaczego go lubię:
+ bardzo dobrze nawilża usta,
+ jest strasznie wydajny ( niewielka ilość starczy na usta)
+ dobrze się rozprowadza na ustach,
+ nie jest  tłusty i nie rozmazuje się w okół ust jak większość produktów z wazeliną,
+ opakowanie jest śliczne,
+ idealny na zimę kiedy nasze usta są spierzchnięte,
+ wielofunkcyjny ( możemy go używać na ciało w przesuszone miejsca)

Zapach jest bardzo mocno intensywny . Lubię różany zapach ale ten jest za mocny ! Stanowczo za mocny! Cały czas czujemy zapach na ustach no i może to denerwować. Jakoś  zapach mi nie pod pasował. A druga rzecz to, że on jest taki malutki. Jak otworzyłam kopertę i zobaczyłam jaki ten balsam jest mały aż się zdziwiłam ( dostajemy 8ml). 

Podsumowując:
Do jego zapachu w końcu kiedyś przywyknę . Najważniejsze, że spełnia swoją rolę i bardzo dobrze nawilża usta. Moja koleżanka zaczęła ten balsam i o nim zapomniała, przypomniała sobie po 3 miesiącach to już nie nadawał się do użycia ( był twardy jak kamień i bezzapachowy) Więc moja rada dla Was jak macie to używajcie a nie chomikujcie. Podoba mi się to, że jest organiczny i nawet mogę go zjeść a co! Polubiłam go a następnym razem na pewno nie kupię różanego tylko wypróbuję jakiś inny zapach:)
Lubicie różany zapach?
Pozdrawiam:)
Justine

15 komentarzy:

  1. Różanego bym nie kupiła, ale chyba przyjrzę się innym :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo podoba mi sie opakowanie, jest taki Vintage :) Dla mnie jest za drogi :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Różany zapach kojarzy mi się ze starszymi babciami o.O

    OdpowiedzUsuń
  4. chcę, chcę, chcę! ale za 24 zł (ten koszt z wysyłką) mogłabym kupić sobie coś fajnego tutaj, na miejscu..

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja jednak będę wierna Tisane, ale kto wie...? ;) Testować nowości zawsze miło :)

    OdpowiedzUsuń
  6. nie lubie balsamów w słoikach,
    macać palcem ;( i faktycznie malutki.

    http://braworka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Różany zapach może być przyjemny ale na chwilę, na dłuższą metę jest dla mnie męczący :<
    słodkie ma to opakowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie przepadam za rozanymi zapachami

    OdpowiedzUsuń
  9. różany?uwielbiam zapch rózany w przeciwieństwie do wielu osób musze go miec;]]]

    OdpowiedzUsuń
  10. Super całokształt Blogu:)
    Zapraszam do komentowania i polubienia mojego blogu :**

    OdpowiedzUsuń