Tak, tak dobrze czytacie kokosowy kit do ust z The Body Shop. Ten balsam do ust nic nie robi jedynie je w minimalnym stopniu nawilża i nadaje lekki połysk. W ogóle mnie nie zachwycił. Myślałam, że masełka do ust z The Body Shop są dobre jednak nie to tylko taki gadżet. Moje usta są suche i potrzebują naprawdę dobrego nawilżacza a to się nie sprawdza! Zapach jest śliczny kokosowy .
Jest bardzo wydajny ale zostawia grudki na ustach i białe ślady.
Trzeba pamiętać, że przy aplikacji trzeba mieć czyste ręce. Aaa jest bardzo smaczny ha:)
Dla mnie to kit zero euforii i zachwytów. Na pewno nie kupię go ponownie.
Używałyście tych masełek do ust? Jakie są wasze wrażenia?
Pozdrawiam:*
środa, 27 lipca 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ja nie używałam tych masełek, ale prawdopodobnie jutro kupie . xd
OdpowiedzUsuńale tego na pewno nie . xd
Tisane może Ci pomóc :)
OdpowiedzUsuńZamierzałam go kupić, ale jednak wybrałam coś innego :) I jak widze dobrze zrobiałm :D
OdpowiedzUsuńnie lubię takich masełek do ust
OdpowiedzUsuńnie używałam, bo nie lubię tego sposobu aplikacji :)
OdpowiedzUsuńzgadza się, z pigmentacją słabo ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie dobrze, że go nie mam:)
OdpowiedzUsuńMam mini masło czy też balsam w identycznym opakowaniu i również nie jestem jakoś szczególnie zachwycona..
OdpowiedzUsuńjuz wiem zeby go nie kupować;d
OdpowiedzUsuńJa i tak nie mam dostępu do the body shop'u;(
OdpowiedzUsuńNiestety nie używałam ale byłam ciekawa jak się sprawdzają tego typu kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie dodaję do obserwowanych i zachęcam :)
Oj nie używałam i chyba nie użyję... ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Zapach kokosowy? Już go uwielbiam. :<
OdpowiedzUsuńDla mnie ten zapach kokosowy jest troszkę chemiczny nie od końca taki prawdziwy.
OdpowiedzUsuńBeuty Wizaz- owszem miałam Tisane jest dobra ale uważam, że Carmex najlepiej sobie radzi z moimi ustami:)
OdpowiedzUsuńHmm... Ja również nie używałam. A jedyną rzeczą która odpowiednio potrafi nawilżyć moje suche usta jest: Wazelina biała z Ziaja. Dla mnie jest to kosmetyk codziennego użytku.
OdpowiedzUsuńnie uzywałam nigdy niczego z TBS, ale nawet masełek do ust też nie zazwyczaj pomadkę, a chyba teraz spróbuję carmex ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z osobą parę komentarzy wyżej pomadka Tisane jest prześwietna :)
OdpowiedzUsuńRównież uważam to tylko za gadżet tak naprawdę najzwyklejsze pomadki typu nivea sprawdzają się najlepiej
OdpowiedzUsuńdziękuje, lecz taka z torebeczki inny smak jak prawdziwa! myślałam nad tym, aby pic regularnie bądź robic płukanki ze skrzypu polnego, może próbowałaś?
OdpowiedzUsuńnie pije codziennie pokrzywę na noc i włosy tak mi rosną szok! :) Ja kupuję z Herbapolu jest ok:)
OdpowiedzUsuńwiesz co ja miałam masełko o smaku mango i u mnie dawało radę - byłam zadowolona;)
OdpowiedzUsuńDawno temu dalam sie namowic na zakup kilku wariantow smakowo/zapachowych (tylko gdzie zapach i smak;)) i....zaliczylam je do kategorii kosmetyczny bubel.Nie przemawia do mnie pielegnacja TBS, wybrane produkty owszem ale jest tego coraz mniej i jakos nie ciagnie mnie do nich tak jak kiedys;)
OdpowiedzUsuńMagia marki robi swoje;) ale po co kupowac kolejny kosmetyczny gadzet...;)
Pozdrawiam!
zgadza się teraz jest tyle bublów na rynku i trzeba uważać, żeby się nie naciąć :)
OdpowiedzUsuńJa jestem za, ale nie używam go jako produkt nawilżający spierzchnięte usta, a raczej jako ślicznie pachnący i poprawiający nastrój gadżet. Nałożony na gładkie i nawilżone usta, zostawia błyszczącą poświatę i całość ładnie wygląda.
OdpowiedzUsuńzastanawiałam się nad jego zakupem stojąc w kolejce w TBS, ale ostatecznie się nie zdecydowałam. wychodzi na to, że była słuszna decyzja :) jak dla mnie Carmex rządzi jeśli chodzi o nawilżenie ust ;)
OdpowiedzUsuńvilandre - u mnie carmex też rządzi:)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne kolory tych cieni :)
OdpowiedzUsuńja obserwuję- odwdzięczysz się?
zapraszam:
szafapelnamarzen.blogspot.com